
Wygląda na to, że liczba inwestorów planujących podłączenie domów czy powstałych budynków inwestycyjnych do sieci kanalizacji deszczowej zwiększyła się w stosunku do poprzedniego roku 2020. Świadczy o tym rekordowa liczba wniosków, które trafiły do Działu Ewidencji i Uzgodnień jednostki Klimat-Energia-Gospodarka Wodna. Rozpatrzonych wniosków i wydanych pozwoleń jest prawie 30 proc. więcej niż na początku pandemii. Z podsumowania tej różnorodności wyłania się spójny obraz co do sytuacji w roku 2021 i 2020. Wiadomo już, że udało się utrzymać ciągłość procesów inwestycyjnych, których mimo pandemii przybyło.
Patrząc na liczby można stwierdzić, że jest lepiej niż przed rokiem. Każde wydane warunki dla projektu inwestycyjnego to konkretne wytyczne dla inwestora dotyczące sposobu zagospodarowania wód opadowych w miejscu, gdzie się pojawią. Wskazany sposób zagospodarowania, w tym retencjonowania opadu przy inwestycji wpływa na zmniejszenie obciążenia kanalizacji deszczowej, do której wedle zaleceń powinno trafić maksymalnie 10 proc wód opadowych. Obrazując-powierzchnia odwadniana odpowiada wówczas powierzchni niezabudowanej, czyli np. łące.
Optymistycznie można zauważyć, że inwestorzy poważanie podchodzą do proponowanych przez Dział Uzgodnień i Warunków zaleceń. Przy okazji powstawania nowych inwestycji budowane są nowe rowy odwadniające, zbiorniki retencyjne, niecki filtracyjne czy nawet fontanny. Wszystko po to, by ograniczyć odpływ deszczówki, a tym samym odciążyć miejską sieć kanalizacyjną minimalizując ryzyko podtopień.
Na podstawie danych z roku 2021 wyraźnie widać, jak zmieniają się trendy dotyczące zagospodarowania wód opadowych. Już nie tylko projektanci systemów melioracyjnych i urzędnicy, ale i prywatni inwestorzy zaczynają rozumieć, że zaniechanie retencji na działce jest swoistą utratą zasobu, który mógłby być wykorzystany w utrzymaniu np. gospodarstwa.
Rok 2021 pokazał, że projekty, które trafiają do uzgodnienia w KEGW są bardziej innowacyjne. Projektanci sami proponują rozwiązania, związane z zagospodarowaniem opadu w miejscu, gdzie się pojawił i małą retencją, co można uznać za przykład dobrej zmiany w myśleniu o roli deszczu w mieście.